Ze skanerem na Zakrzówku


Sesja to nie tylko czas wytężonej nauki dla członków KNG Dahlta. W niedzielne przedpołudnie i w rześki, wtorkowy poranek wybraliśmy się na Zakrzówek, aby zeskanować tamtejsze ścianki wspinaczkowe.

 

           Miejsce to urokliwe i znane z różnych powodów. Jedni chodzą tam na spacery , drudzy się wspinają, jeszcze inni urządzają spore imprezy. My wybraliśmy się tam ze skanerem, tachimetrem i GPS-ami. Miejsce to idealnie nadaję się do skanowania. Stary, nieczynny kamieniołom i wysokie ściany z kruchych skał stwarzają idealne warunki. Dodatkowo zima i temperatury wahające się w okolicach 0st sprawiają, że spore okruchy skalne odrywają się od ścian. Dlatego w niedzielę udaliśmy się na zwiad terenowy. Dokonaliśmy wstępnej analizy warunków i zaplanowaliśmy, które fragmenty ścian będziemy skanować. Następnie zabraliśmy się do stabilizowania znaczków pomiarowych. I tu poszedł w ruch ciężki sprzęt. Postanowiliśmy zrobić to raz, a dobrze. Zamocowaliśmy gwinty w ścianie na stałe a tym samym założyliśmy trwałą osnowę pomiarową. Należy tu podkreślić szczególny wkład dr Pawła Ćwiąkały i Pawła Wiącka, którzy w pełnym oporządzeniu wspinaczkowym, na linach montowali punkty na górze ściany. Na koniec zaplanowaliśmy jeszcze stanowiska GPS i tachimetryczne.

            We wtorek w pierwszym tygodniu sesji o godzinie 6.45 (sic!) cała ekipa stawiła się dzielnie na Wydziale, aby wyruszyć w teren. Po pobraniu sprzętu (a było go sporo) ruszyliśmy na Zakrzówek. Poranek był rześki, co jeszcze bardziej motywowało do pracy. Obawialiśmy się czy klej, na który wkręcaliśmy gwinty dostatecznie zwiąże, ale na szczęście okazało się, że wszystko jest w porządku. Prace od początku przebiegały sprawnie, wszak dr Ćwiąkała jest znany z bardzo dobrej organizacji pracy. Równolegle rozstawiono dwa stanowiska GPS do pomiaru statycznego osnowy i montowano tarczki na ścianach. Gdy tylko wszystko było gotowe, rozpoczęliśmy skan na pierwszym stanowisku. Jeszcze w trakcie pracy skanera rozstawiliśmy tachimetr i w oparciu o wytyczoną osnowę wcinaliśmy tarcze pomiarowe. Pomierzyliśmy dwa fragmenty ścian. Następnie przenieśliśmy się w inny rejon kamieniołomu, gdzie zaplanowaliśmy trzy stanowiska skanera. I tutaj była potrzeba zjazdu na linach, aby zamocować tarcze. Znów ustawiliśmy dwa stanowiska GPS i pomierzyliśmy tachimetrem tarcze. Spędziliśmy w tym rejonie nieco więcej czasu, co zaowocowało ciekawymi naukowo-rozrywkowymi rozmowami oraz scementowaniem więzi towarzyskich 😉 Należy nadmienić, że pomiary były prowadzone z wysoka precyzją. Ponad godzinny, statyczny pomiar osnowy zapewnił dobrą dokładność, użyty tachimetr TC1102 pozwolił na małe odchyłki i wygodę pracy, a skany ze skanera c10 Leicy były wykonywane z nie gorszą rozdzielczością niż 15 mm. Po wszystkim zadowoleni z pomiarów wróciliśmy na uczelnię. W pomiarach brali udział:

Monika Daroch

Agnieszka Puzia

Michał Hałys

Paweł Wiącek

Witek Niewiem

Kamil Kaczorowski

                Teraz mamy chwilę czasu na opracowanie wyników. Zamierzamy wybrać się na Zakrzówek pod koniec lutego, aby wykonać powtórny pomiar i ocenić procentowy ubytek skały. Warto powiedzieć, że nieczynny kamieniołom jest dobra bazą wypadową i miejscem na naukę skaningu. Na pewno wykorzystamy go jeszcze nie raz. Dodatkowo mamy tu do czynienia z pomiarem w warunkach przynajmniej niecodziennych, bez umiejętności wspinaczkowych pomiar byłby mało dokładny.  

Chcemy również podziękować serdecznie dr inż. Pawłowi Ćwiąkale, który jest naszym wsparciem merytorycznym i pomysłodawcą projektu .

Z pewnością będziemy informować o wynikach pomiarów.

 

Kamil Kaczorowski

zdjęcia: Kamil Kaczorowski

 

[nggallery id=21]