Żabi Koń – nie samymi pomiarami student żyje


Dnia 13 listopada 2014 r. przeprowadzono pomiary Żabiego Konia – ponad 40 metrowej skały znajdującej się w Dolinie Kobylańskiej na Wyżynie Krakowsko – Częstochowskiej. Projekt został zorganizowany w ramach pomocy studenckiej dwojgu przyszłym magistrom geodezji z naszego Wydziału – Agnieszce Szymańskiej i Martinowi Mezei. Pomiary miały stanowić bazę do przygotowywanej przez nich pracy dyplomowej.
[pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-BjGID1kRTkA/VGUtFC4Y_CI/AAAAAAAADXI/lG4_TSN6mtM/s144-c-o/image008.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/103352972245486659237/13Listopada2014#6081316436529708066″ caption=”” type=”image” alt=”image008.jpg” ]

W realizacji projektu, koordynowanego przez dr. inż. Pawła Ćwiąkałę, oprócz ww. pary studentów piątego roku udział wzięli: Monika Daroch, Małgorzata Ficek, Agnieszka Grabowska, Artur Guzy, Anna Masełek, Agnieszka Orzech, Łukasz Wandzich oraz Maciej Wywiał.

W czwartek 13 listopada bardzo wczesnym rankiem, kiedy na terenie AGH można spotkać jedynie prawdziwie pracowite jednostki (m. in. Pana mgr. inż. Rafała Kocierza), ekipa zgromadziła się na Wydziale, aby po zapakowaniu potrzebnego sprzętu do samochodów wyruszyć na podbój Żabiego Konia. Po pewnych komplikacjach z dojazdem i kilkukrotnym okrążeniu budynku „Factory” w Modlniczce w celu znalezienia właściwej drogi, udało się dojechać na miejsce o właściwej porze. Tam założono osnowę technologią statyczną GNSS, którą następnie pomierzono klasycznie jednym z najnowocześniejszych instrumentów na naszym Wydziale – tachimetrem Leica Nova MS50. Korzystając z dodatkowej opcji tegoż instrumentu zeskanowano nim w drugiej kolejności ściany Żabiego Konia. Dodatkowo skaning wykonano również tradycyjnym sprzętem – Leica C10, co miało na celu porównanie obu instrumentów. Pomiary w dość ekstremalnych warunkach niosły ze sobą wiele atrakcji, także tych wątpliwych, jak wdrapywanie się po świeżym błocie na Żabiego Konia, przypłacone przez niektórych tzw. „zaliczeniem gleby”. Po paru godzinach pracy, gdy głód i niska temperatura dawały coraz mocniej o sobie znać, czekając na koniec sesji GPS, wszyscy zebrali się przy ognisku przygotowanym uprzednio przez dzielnych mężczyzn z naszej ekipy. Należy zauważyć, że na hasło „ognisko – jedzenie – przerwa” nie wszyscy ze szczytu Żabiego Konia wybrali błotnistą drogę. Doktor Ćwiąkała, z odpowiednim zarówno sprzętem do wspinaczki, jak i przede wszystkim umiejętnościami w tej dyscyplinie, zaprezentował zejście po skale dodatkowo ze statywem na plecach. Po wspólnym smażeniu kiełbasek na ognisku i miłej atmosferze pikniku na łonie natury część z nas wróciła do Krakowa razem z Doktorem. Pozostali czekali na koniec pomiaru GPS aż do godz. 16, wykorzystując czas na spenetrowanie dalszej części Doliny Kobylańskiej czy też na pogawędki przy dogasającym ogniu.

Podsumowując, projekt „Żabi Koń” był bez wątpienia jednym z najbardziej nietypowych wyjazdów naszego Koła. Łączył pracę z dużą dawką rozrywki w postaci nie tylko ogniska, ale również podziwiania wspinaczki na sąsiednich skałach Doliny w wykonaniu paru przypadkowych turystów, wśród których największym powodzeniem u „widzów” cieszył się pewien siedemdziesięciolatek…

 

Agnieszka Grabowska

[Galeria]