Łukęcin – wyjazd do ośrodka AGH


W dniach 21-28 maja 2016 r., kiedy większość studentów zaczynała przygotowania do kolokwiów i powoli myślała o wakacjach, dziesięciu członków KNG Dahlta wybrało się nad Morze Bałtyckie. W Łukęcinie koło Kamienia Pomorskiego znajduje się Ośrodek Wypoczynkowy AGH, gdzie podjęli się oni inwentaryzacji oraz przygotowania bazy danych, które w przyszłości umożliwią stworzenie systemu rezerwacji miejsc  w celu usprawnienia zarządzania ośrodkiem. W składzie zespołu znaleźli się: Ewa Kosowicz, Ania Kuryłowicz, Karolina Mamczarz, Iga Pępek, Ania Poproch, Asia Reczyńska, Robert Rudnicki, Szymon Stelmach, Arek Sukta i Jędrzej Złonkiewicz. Nad przeprowadzonymi pracami czuwali: dr inż. Edyta Puniach i dr inż. Paweł Ćwiąkała.

Podróż do Łukęcina rozpoczęła się w sobotę 21 maja o godzinie 18:16 z dworca w Krakowie, skąd wyruszyliśmy pociągiem w stronę Kamienia Pomorskiego. Trzynastogodzinna podróż w dusznym i zatłoczonym pociągu dała się nam wszystkim we znaki. Jednak gdy zostaliśmy dostarczeni z dworca do ośrodka, wszyscy odzyskali siły. Oczywiście siły do tego, by rozpakować rzeczy i pójść  na plażę w tę gorącą i słoneczną niedzielę.

Podczas obozu mieliśmy zamiar wykorzystać następujący sprzęt: statek bezzałogowy DJI S1000 wyposażony w aparat fotograficzny, odbiornik GPS wypożyczony dzięki życzliwości firmy GEOMAX oraz tachimetr Leica TCR303. Poniedziałkowe przedpołudnie rozpoczęliśmy planowaniem nalotu UAV, a także podziałem domków do inwentaryzacji. Tego dnia został wykonany wywiad terenowy i kontrola aktualności mapy otrzymanej z PODGiK w Kamieniu Pomorskim. Natomiast wieczorem wszyscy integrowali się biesiadując i śpiewając razem przy akompaniamencie gitary – nieodzownym elemencie każdego z naszych kołowych wyjazdów. Kolejnego dnia część ekipy przeprowadzała inwentaryzację wnętrz domków, inni z kolei przygotowywali statek bezzałogowy do misji. Kontynuowano również aktualizację mapy zasadniczej, opierając pomiary tachimetryczne o osnowę pomierzoną techniką GPS. Około południa zostały przeprowadzone trzy naloty fotogrametryczne nad terenem ośrodka. Wysokości lotu wynosiły 150, 200 i 250 metrów. W środę wykonaliśmy wszelkie operacje prowadzące do stworzenia ortofotomapy z wykonanych zdjęć. Do opracowania wybraliśmy zdjęcia wykonane na wysokości 250 metrów ze względu na występowanie najmniejszych przesunięć radialnych. Mimo iż ośrodek znajduje się na terenie zalesionym, nie przeszkodziło nam to w stworzeniu spójnej i wysokorozdzielczej, bo 50 mm, ortofotomapy. Po realizacji planu pracy na dzień, popołudnie i wieczór, jak każdego dnia, spędziliśmy na plaży czy też przy miłych gawędach, dźwięku strun i smakołykach z grilla. W uroczystość Bożego Ciała wszyscy chętni udali się na Mszę Świętą do pobliskiego kościoła. Ten dzień wykorzystaliśmy na odpoczynek, grę w siatkówkę i opracowania kameralne. Kolejny dzień przeznaczyliśmy na inwentaryzację budynku głównego oraz wymiarowanie pomieszczeń. Część ekipy zajęła się wykonywaniem bazy zdjęć wszystkich poszczególnych domków. Był także czas na wycieczki rowerowe i spacery po plaży.

Gdy w sobotę trzeba było się pakować, wszystkim było bardzo smutno opuszczać to miłe miejsce. Jednak obóz dobiegał końca, a wszystkie dane potrzebne do późniejszego opracowania zostały zebrane. W południe pomogliśmy spakować cały sprzęt do samochodu i pożegnaliśmy opiekunów. Na samą myśl o czekającej nas nauce i opracowywaniu tematów zaczęliśmy tęsknić za Łukęcinem, jeszcze zanim opuściliśmy to malutkie nadmorskie miasteczko. Ale sam obóz to jeszcze nie koniec. Świetnie zorganizowany przez Karolinę i Arka czas pozwolił zebrać potrzebne dane oraz dał całemu zespołowi motywację do dalszego działania. Zapewne zaraz po sesji aktualna mapa ośrodka zostanie wydrukowana i wysłana do Łukęcina. Będzie ona służyć jako przejrzysty plan ośrodka dla przyjeżdżających letników. Zajmiemy się także opracowywaniem bazy danych i szkieletu serwisu internetowego i geoportalu mających pomóc w zarządzaniu ośrodkiem. Miłe chwile spędzone nad Bałtykiem nastawiły cały zespół bardzo pozytywnie i zostaną zapamiętane na długi czas.

Jędrzej Złonkiewicz